sobota, 10 sierpnia 2013

ROZDZIAŁ X

Z perpektywy Leny: 
Wszystko wróciło do normy jeśli chodzi o moje zdrowie. Mogłam w końcu odczepić się od łóżka szpitalnego. 
Operacja Harry'ego trwa już dwie godziny, boję się o niego. Z Zaynem wszystko w porządku, ale ma połowę szans, że będzie w stuprocentach sprawny. Będzie mógł śpiewać, ale nie będzie mógł skakać, jeździć na deskorolce, nosić dziewczyny na rękach (tego na pewno będzie mu szkoda) i poprawnie chodzić, może będzie utykał na nogę? Co gorsza z Harrym on może nie przeżyć! 
Ta głupia Paula, go postrzeliła dwa razy! Ja to bym ją na hak rzeźnicki wbiła i postrzeliła trzy razy, ha! Zresztą dopełniła swojej obietnicy, że jak ich zobaczy to postrzeli.
Złożyłam zeznania i wszystko stało się jasne, policjanci zaczęli ich szukać, a poza tym zrobili gipsowy odlew odcisku buta Peter'a i kół auta, którym odjechali razem z Kate.
Dlaczego ją porwali? Hmm... Chyba wiem. Peter bywał zazdrosny, ale myślałam, że to dlatego, bo Katie była bardzo sławna w szkole, każdy chłopak się w niej podkochiwał. NO TAK! Peter był zawistny o One Direction! Ona miała ich plakat nad łóżkiem, przy biurku, na szafie i drzwiach! Dlatego! A do tego mieszkałyśmy bardzo blisko Londynu, więc mogła kiedykolwiek się tam zabrać jak był ich koncert. Jest o zazdrosny o Katie, bo zakochała się w One Direction! Ha ha ha, rozszyfrowałam gnoja!
Z moich zamyśleń, oderwał mnie Niall.

-Idziemy do sklepu?- spytał
-Ale po co?- spytałam.
-No, jak się Zayn  wybudzi, a Harry przejdzie operacje na sto procent będą głodni, więc jakiś owoc im zaszkodzi, co nie? A po zatym wszystkim kiszki marsza grają...- popatrzał na mnie.
-Tak, oczywiście...
-A więc, Zayn i Liam lubią po...
-Zayn i Liam lubią pomarańcze, Harry jabłka, Louis banany, a ty lubisz wszystko co jadalne...
-Matko, znasz nas jak własne matki!- powiedział Irlandczyk. 
-Czytało się to i owo.- odpowiedziałam. 
 Poszliśmy do najbliższego sklepu i wzięliśmy to co trzeba. Już miałam zapłacić a Niall wyciągnął portfel i ni stąd ni z owąd nasze ręce się złączyły, kasjerka dziwnie się na nas spojrzała, a Niall się speszył i zrobił sie czerwony jak burak...Oboje odłączyliśmy ręce i wsadzilismy je do kieszeni. 
-Ja zapłacę- powiedział Niall
-Nie, nie marnuj kasy...ja zapłacę-Odpowiedziałam 
-Lena...jestem głodny nie przedłużajmy tego ja zapłacę. :)
-Oh...Niech tak będzie.
Wyszliśmy ze sklepu i wróciliśmy do szpitala. 
Bylismy przy recepcji i podszedł do nas Chirurg chorób wewnętrznych...
-Czy jesteście w sprawie Harry'ego Stylesa?- Spytał
- Tak, czy wszystko z nim dobrze? -Zapytali jednoczeście, a Niall zaśmiał sie pod nosem.
-Właśnie przewieźliśmy go na ojom...stracił bardzo duzo krwi, ale dzięki tobie ma większe szanse na przeżycie.-Zarumieniłam  się po tych słowach.
Niall spojrzał na mnie jak na wariatkę...widać było, że jest o mnie zazdrosny.
-A co z Zaynem? spytał Niall. 
-Będzie z nim wszystko dobrze...-Oboje odetchnęli z ulgą.
Próbowałam zadzwonić do Katie i podzielić się z nią dobrymi wiadomościami, ale nie odbierała. Po chwili uświadomiłam sobie, że została porwana... Zrobiło mi się smutno, ale postanowiłam odwiedzić Harry'ego. Leżał podłączony do kroplówki, usiadłam przy nim. Oh! Wygląda tak słodko jak śpi (moja buźka: *.*)... Obudził się, popatrzał na mnie, zarumieniłam się. 
- Cześć...-powiedział, po mimo ciężkiego stanu uśmiechnął się.
- Cześć, dobrze się czujesz?-spytałam.
- Hmm... jestem po dwukrotnym postrzale i ciężkiej operacji, tak dobrze się czuję!
- To dobrze.- uśmięchnęłam się.
- Lena... bardzo Ci dziękuję, że oddałaś dla mnie krew...
- E tam! Nie ma za co dziękować.
- Mam do Ciebie pytanie.
- Jakie?- spytałam zaciekawiona.
Zarumienił się, chciał chyba zadać mi dziwne pytanie..
- Yyy... podasz mi jabłko?-spytał.
- Tak, oczywiście.- zmieszałam się...Miałam nadzieję, że to bedzie inne pytanie...
- Dobra Lenka nie będę owijał w bawełnę, czy chcesz być moją dziewczyną?- Opadła mi szczęka...przypomniała mi się chwila z pierwszego spotkania...(moja buźka: ^_^) W tej samej chwili drzwi usunęły się i do pokoju wpadł Niall...(chyba nas podsłuchiwał)...
Spojrzałam za siebie, Niall zrobił się cały czerwony. 
- No hej...- zmieszał się.
- Hej, Nialler.-powiedział Hazza.
- Jak tam po operacji?- spytał blondyn.
- Wszystko ok. Muszę tylko czekać na badanie, kiedy mogę stąd wyjść, Zayn zresztą też.
- Po co Was postrzelił?- spytał ponownie.
- Ja wiem...- odpowiedziałam.
- No to gadaj.- powiedział Harry. 
- Więc, Harry chodziłeś z Kate, co nie? Obroniłeś ją przed tym dupkiem, co nie? Teraz chodzi z Zaynem, tak? I na to wychodzi, że...
- Że?- spytali jednocześnie.
- Co wy nie łapiecie? Peter jest zazdrosny!
- Aha.- powiedział Harry, zaśmiał się.
- Czyli, że ten Peter, jest zazdrosny o nas- spytał Niall śmiejąc się pod nosem.
- Tak...- odpowiedziała Lena.
Chłopaki zaśmiali się głośno, Zayn odwrócił się w naszą stronę, obudził się. 
- Witaaaaaajcie.- ziewnął. 
- Witam, śpiąca królewno. Dobrze się spało?- spytał Harry śmiejąc się jednocześnie.
- Bardzo dobrze.- usiadł na łóżku.- Gdzie reszta? Gdzie Katie?- spytał.
- Reszta na korytarzu, a Katie została...porwana.- powiedziałam.
- Zabiję tego gnoja!- powiedział Zayn. 
- Zanim to zrobisz, musisz poczekać, aż Ci wyjść pozwolą.- rzekł Niall.
- A czy nie znasz słowa "ucieczka"?- spytał Zayn.
- O nie, nie! Raz wagarowałem i nie chcę tego powtarzać!- powiedział Nialler.
- Ale ty nie uciekasz, ja zwiewam.
- Posłuchaj, te urządzenia jeszcze przytrzymują Cię przy życiu. Jeśli jeszcze kiedykolwiek chcesz zobaczyć Kate, lepiej tu zostań.- odpowiedziałam.
- Eh. No dobrze.- skrzyżował ramiona.- Może wejdzie reszta?- spytał po chwili.
Harry przytaknął głową. Poszłam do drzwi, wyszłam z sali. Louis spał, tylko Liam i Juliet chodzili na nogach. 
- Ej, no chodźcie. 
- Nie chcę mi się budzić Lou, on tak słodko śpi...- powiedział Liam.
- No dobra, to chodźcie.
- Ja idę odwiedzić Natashę.- odpowiedział chłopak.
- No dobra. Juliet, chodź.- powiedziałam. 
Liam poszedł w stronę sali, gdzie leżała Natasha, a Julie do mnie. Weszłyśmy do sali z powrotem. 
- A Louis i Liam to gdzie?- spytał Zayn.
- Liam poszedł do Natashy, a Louis śpi.
- CO?! Jego przyjaciel przechodził ciężką operację, a on sobie śpi?! Nie daruje mu tego!- wrzasnął Hazza.
- Harry, ale on całą noc nie spał, wiesz o tym...- powiedział Niall.
- A też prawda...


<Sorry, że taki krótki, ale wszystko rozwinie się dalej. Mam nadzieję, że wam się podobało :).>
< A i do tego ciesze się, że już 10 rozdział. Może dojdziemy do 20? :D>




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz