piątek, 9 sierpnia 2013

ROZDZIAŁ I

Z perspektywy Niall'a: 
- GŁODNY JESTEM!- wrzasnąłem. 
- To podejdź do lodówki i coś weź.- powiedział Zayn.
- Bo ci się chcę, a tak w ogóle, to gdzie jest Harry?
- Pewnie go fanki obsypały...- powiedział Liam.
- A może... nawet dobrze, że nie poszedłem.- Niall uśmiechnął się. 
Telefon Louisa leżał na kanapie obok niego, nagle usłyszałem More Than This.
- Yyy...- powiedziałem.
- Co się stało?- spytał Lou.- Kurde, co? Ty to masz słabość do panienek, poczekaj zaraz przyjedziemy. 
- Gdzie jedziemy?- spytał Liam. 
- Do szpitala jakaś dziewczyna miała wypadek.
Nie chciało mi się za bardzo wstawać (sorry, pomyłka) w ogóle nie chciało mi się wstawać.
- Idźcie beze mnie...
- Idziesz z nami!- powiedział Zayn.
Zayn pociągnął mnie za nogi, spadłem na podłogę.
- Auć!- jęknąłem.- Dobra już idę. 
Wskoczyliśmy do samochodu Louis'a i pojechaliśmy do szpitala.
Z perspektywy Kate:
Leżysz na łóżku, otworzyłaś oczy. Lekarz podszedł do Ciebie.
- Witaj wśród żywych.
- Dzień Dobry, co się stało?- spytałam.
- Jakiś chłopak Cię mocno, poturbował, masz rozcięty łuk brwiowy, podbite oko i jesteś troszkę wykrwawiona.
- Kiedy mnie zwolnicie?
- Jutro wieczorem. A i jeszcze jedno, koleżanka i chłopak chcą z tobą porozmawiać. 
- Może ich pan wpuścić.
Po chwili weszła Lena i... HARRY STYLES! Chyba myślałaś, że zemdlejesz, otrząsnęłaś się. 
- O mamciu! Nic Ci nie jest?!- spytała koleżanka.
- Wszystko ok. Dzięki, że mi pomogłaś.- powiedziałam.
- Pomyłka, to on.- szepnęła mi do ucha Lena.
- Dziękuję, Harry.
- Wiesz, nie mogłem patrzeć jak jakiś debil biję ślicznotkę.
Zarumieniłam się, najwidoczniej on to zauważył, bo odwzajemnił rumieniec.
- Kate, kiedy Cię wypiszą?- spytała Lenka.
- Jutro wieczorem.
- Podjadę po Ciebie. - powiedział Hazza. 
- Może być.
- Kate, nie mamy pieniędzy, żeby mieszkać dalej w hotelu...
Puk, puk... Rozległo się pukanie do drzwi.
- Proszę!
Do pokoju weszli chłopaki z 1D. 
- Łał, ale Cię ktoś pobił.- powiedział Zayn.
- Łał! Spostrzegawczy jesteś!- powiedział Harry.
- Właściwie to się nie znamy! Jestem Zayn, a Ty???
- Kate...
- Ładnie.
Wszedł do pokoju lekarz.
- Sprawdziliśmy dokładnie Twoją kartę badań, możesz wyjść teraz.- Dr. Smith uśmiechnął się.
Harry popatrzał swoimi zielonymi oczami na Kate, ona swoimi piwnymi na niego, od razu odwrócił wzrok, popatrzał w podłogę, zarumienił się. Wszyscy wyszli,Kate ubrała się w ciuchy, które miała przy wypadku. Wyszliśmy, nagle mój telefon "odezwał się", akurat na Julie miałam ustawione Live Where We Young, chłopaki zaśmiali się.
- Skądś ja to znam.- powiedział Niall.
Odebrałam.
- Kate, gdzie jesteś? Martwimy się o Ciebie!
- Jestem z chłopakami i Leną w szpitalu, Peter mnie zaatakował.
- Z jakimi chłopakami? Dlaczego Peter tu jest?!-Julie zadawała dużo pytań. 
Harry wziął mój telefon z ręki, powiedział do telefonu.
- To my chłopaki z One Directon, na 100% nas znasz, uwierz w to i nie zadawaj tyle pytań! Kate jest po wypadku  z jakimś debilem, nie denerwuj jej. A tak na koniec, to ja - Styles, Harry Styles...
Rozłączył się, popatrzałam na niego ze zdziwieniem, on uśmiechnął się do mnie. Co to miało być? Oddał mi telefon.
Lena podeszła do mnie, powiedziała mi wprost.
- Kate, nie mamy pieniędzy, żeby wynająć pokój, to był na jeden dzień!
- Zupełnie o tym nie pomyślałam.- odpowiedziałam ze smutkiem.
- Możecie mieszkać z nami.- zasugerował Louis.
- Ile was jest?- spytał Hazza.
- Tylko czwórka.
- Mamy cztery pokoje z łazienką, możecie się do nas przeprowadzić. 
- Serio?- spytałam.
- No pewnie. 
Wszyscy wsiedliśmy do samochodów, ja, Lena, Harry i Zayn w jednym, a Niall, Louis i Liam w drugim. Harry podjechał pod hotel, gdzie czekały Julia i Natasha. Ja z koleżanką wyszłyśmy z samochodu, by z nimi porozmawiać. 
Z perspektywy Harry'ego:
- Łał, ta Kate jest niezła.-powiedział Zayn.
- Wiem, będzie moja...
- Myślisz, że ona będzie spać z gołym chłopakiem, który ma cztery sutki?- spytał Zayn.
- Wiesz, że każda o tym marzy..
- Więcej dziewczyn spałoby ze mną niż z tobą.
- Założysz się?!
- A wiesz, że tak? 
- Dobra wracają, nic nie mów!
- Jasne, jasne...- przewrócił oczami Zayn.
Z perspektywy Kate:
Wsiadłyśmy do samochodu, Harry zaczął jechać do ich willi. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz