Na początku chciałam Was przeprosić, że przez dwa dni nie dodawałam części imaginu z HARRYM, ale miałam bardzo dużo nauki...Ale dzisiaj dodam 2 części imaginu i Uwaga, Uwaga...! Rozdział VII !
Miłego czytania! Lenka:*
IMAGIN Z HARRYM CZ.8
*perspektywa Niall'a
Po tej bójce z trzema typami miałem tylko lekkie obrażenia na twarzy i rękach, nie to co Liam i [t.i]... Zadzwoniłem do Zayna i opowiedziałem mu co się wydarzyło. Po kilku minutach wyszedł Harry, który miał złamaną rękę i takie same obrażenia na twarzy. Usiadł przy mnie, nucił pod nosem jakąś piosenkę, której (niestety) nie znałem. Nerwowo spoglądał na drzwi za którymi była [t.i], sam też tam patrzyłem. Postanowiłem trochę rozruszać rozmowę.
Jak ręka? – spytałem.
Trochę boli, trochę nie... – odparł neutralnie.
Aha... – westchnąłem. – A jeśli chodzi, o [t.i]... To... Niech będzie twoją dziewczyną... – powiedziałem z trudem.
Styles spojrzał na mnie z lekkim zdziwieniem. Chyba zbytnio nie dotarło co do niego mówiłem.
I tak ze mną nie miałaby takiego szczęścia co z tobą... – westchnąłem.
Wybór należy do niej kogo wybierze na swojego chłopaka. I nie mam wątpliwości, że wskaże ciebie, Niall. – powiedział z lekkim uśmiechem.
Jeśli wybierze mnie to będzie cud. Ona kocha ciebie, tobie powiedziała pierwsze słowa, mówiąc, że masz piękne oczy. Przy tobie od razu się uśmiecha. Wiesz, co to znaczy? – spojrzałem na niego.
No tak, ale ty jesteś jej ulubieńcem w domu. Ty jej robisz naleśniki i tak dalej... – Harry oparł się o krzesło.
Z pokoju wyszedł lekarz, razem z zielonookim podeszliśmy do niego. Miał poważną minę, więc trochę bałem się co się stanie.
Co z nią? – spytał Loczek.
Wszystko dobrze, może się przebudzić ze śpiączki.
A Liam? – zapytałem.
On może mieć trudniej, ale możliwe że przeżyje.
Możemy do niej iść? – zadał pytanie Harry.
Pewnie. – odparł lekarz.
Weszliśmy do sali, gdzie leżała [t.i], usiedliśmy przy niej. Spała, loczkowaty pogładził jej policzek, powoli otworzyła swoje oczy. Siedziałem bliżej niej, jednak nie spojrzała na mnie tylko na Stylesa.
Harry? – szepnęła cicho.
Tak to ja, skarbie. – uśmiechnął się.
Pogładził jej policzek, zasmuciłem się, byłem dla niej nikim, postanowiłem pójść do Liama, sprawdzić co z moim kumplem, jednak mnie zauważyła.
Nialler? – powiedziała przyciszonym głosem.
Odwróciłem się i usiadłem przy niej. Uśmiechnąłem się, dziewczyna odwzajemniła uśmiech, jednak znów spojrzała na Harry'ego, później znowu na mnie.
[t.i], przepraszam, ale czytałem twój pamiętnik i wiem, że masz dylemat kogo wybrać...
Tylko czekałam aż mi to powiesz... – uśmiechnęła się lekko.
Nie chcę być nachalny, ale kogo wybierasz? – spytałem.
Sama już nie wiem. Ja kocham was tak samo.
To będziesz chodzić z nami dwoma jednocześnie... – zaproponowałem.
O nie! Tego na pewno nie zrobię. Wyjdę na zdzirę...
Po chwili coś zaczęło piszczeć, to był wykrywacz ruchu serca Liama, Harry szybko wybiegł z sali i zawołał lekarza, mojego kumpla wywieźli próbując ratować jego życie. Dziewczyna zaczęła płakać, razem z loczkowatym próbowaliśmy ją pocieszyć, na próżno. Przez moją głowę przeszła myśl, że [t.i] może znów zamknąć się w sobie, bo utraci drugą ukochaną osobę, zostanie sama, bez rodziny. Nie! Ma jeszcze nas! Mnie, Harry'ego, Louisa i Zayna! Na pewno Liam przeżyje, musimy w to głęboko wierzyć...
To moja wina! – powiedziała [t.i] płacząc – Moja wina! Mogłam zostać w domu, wtedy za mną nie poszlibyście, nie byłoby tego co teraz! Nie mielibyście tych obrażeń, a Liam nie walczyłby o życie!
Nie obwiniaj się. To nie jest twoja wina, tylko moja, że go nie obroniłem... – powiedział Harry całując czoło [t.i].
Szczerze, gdy widziałem tą scenę chciało mi się wymiotować. Powstrzymałem wymioty, ale nie znaczy, że nie miałem złych myśli w mojej głowie. Dziewczyna jeszcze przez kilka minut lamentowała, a my próbowaliśmy ją pocieszyć. Cały czas myślałem, o tym kogo wybierze [t.i]. Mnie – tego słodkiego i uroczego? Czy Harry'ego – tego flirciarza i „przystojniaka”?
***CDN***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz