IMAGIN Z HARRYM CZ.6
*perspektywa Niall'a
[t.i] wróciła do naszego domu po 15, ale się nie odzywała. Słyszałem jak szlocha w swoim pokoju, kilka minut później zaproponowałem, że pójdę do niej i spróbuję ją przeprosić za nas czterech, wezmę też naleśniki, bo na pewno jest głodna. Zapukałem i trochę odchyliłem drzwi.
Kochanie, mogę wejść? – spytałem miłym tonem.
Nie! – zaprzeczyła.
Mam naleśniczki... – poruszyłem brwiami.
Nie odezwała się, postanowiłem do niej wejść. Płakała w poduszkę, usiadłem przy niej, podniosła trochę głowę.
Czemu płaczesz? Chyba nie z mojego powodu? – zapytałem.
A z jakiego innego powodu mogę płakać? – zapytała.
Już myślałem, że płacze z powodu tego dupka z zoologicznego, nie odezwałem się. Przyznam, dziewczyna bardzo mi się podoba, zakochałem się w niej po uszy. Zastanawiałem się co ma ten palant, a czego ja nie mam. Wysoki? Loki? Oczy? Tatuaże? Romantyzm? Tandetne teksty? Taki typ podoba się [t.i]? Ale przynajmniej mnie najbardziej lubi z całej czwórki, to trochę wyróżniające. Spojrzałem na naleśniki, zerknąłem na [t.i].
Naleśniczka? – spytałem.
Pewnie. – powiedziała cicho.
Wzięła jednego i ugryzła go, sam wziąłem jednego.
[t.i], chciałbym cię przeprosić za całą naszą czwórkę. – powiedziałem.
Przyjmuję od ciebie przeprosiny. Zostały tylko trzy. – spojrzała w okno.
Aha, czyli jestem czysty. To ja idę, a tamta reszta ma ciebie przeprosić osobiście?
Pewnie.
Wyszedłem z jej pokoju (oczywiście zostawiłem talerz z naleśnikami). Usiadłem na kanapie w salonie.
I co? Przyjęła przeprosiny? – spytał Liam.
Częściowo. Powiedziała, że macie ją przeprosić osobiście, ja jestem czysty.
Myśli, że będzie chciało mi się targać na górę i ją przepraszać?! O nie, nie! Ja to robiłem dla jej dobra, by ten palant jej nie całował, zresztą i tak złamał zasady, bo zawarł z nią kontakty ustne! – powiedział Louis.
To po co mnie z nim wysyłaliście? – zapytała schodząc po schodach.
Mam ci powiedzieć prawdę? – spojrzał w jej stronę Liam.
Tego oczekuję...
Liam wytłumaczył jej wszystko od A do Z, pod koniec opowieści, kiedy powiedział: „Bo myśleliśmy, że z nim się uśmiechniesz...”, [t.i] przerwała mu.
Czyli, że poszłam z nim na spotkanie tylko dlatego, żeby mówić?
No... tak. – odparł Louis.
Poszła na górę, zamknęła się w pokoju, po chwili wyszła z torebką.
Gdzie idziesz? – spytaliśmy jednocześnie.
Do pracy... – odpowiedziała.
Ty pracujesz? Gdzie?
W zoologicznym, było jedno miejsce, więc poszłam. Wrócę po 20!
Wyszła z domu.
Pewnie ten palant z loczkami załatwił jej tę robotę, po chwili przypomniało mi się, że [t.i] ma pamiętnik. Zachęciłem chłopaków, by poszli ze mną sprawdzić czy coś tam ma, Liam się trochę zakłopotał, że nie powinniśmy i tak dalej, lecz się zgodził i poszedł za nami. Weszliśmy do pokoju, podniosłem poduszkę, leżał tam zeszyt z napisem „Pamiętnik [t.i]”. Otworzyłem go. Na pierwszej stronie było napisane:
„Nie czytaj tego pamiętniczka, bo będziesz wiecznie śmierdział!”
Zaśmialiśmy się, przewinąłem kilka kartek i dałem na datę 20 listopada, była wypisana tam cała strona, zacząłem czytać:
„Drogi Pamiętniczku! Dziś przeprowadziłam się do domu mojego wujka, który jest młodszy od mojej mamy o 14 lat. Nawet nie wiedziałam, że moja matka ma brata! Nigdy się do nas nie odzywał, nie pisał kartek na święta... Mógł nie znać naszego adresu lub nie wiedzieć o moim istnieniu. Ciekawi mnie tylko to: Jak zareagował na pisemko o tym, że jest od teraz opiekunem prawnym swojej siostrzenicy? Zachwycił się? Nie wiem... Na pierwszy rzut oka wydaje się opiekuńczy, ale muszę poznać jego prawdziwe wnętrze.
Dowiedziałam się też, że w jego domu mieszka trzech chłopaków; pierwszego jakiego spotkałam był Louis, który ma dziwny głos, jakby babski, ale gdy tak się przyjrzeć, to naprawdę jest przystojny... Później spotkałam Niall'a, słodkiego blondyna o niebieskich oczach! Jest bardzo słodki! Może trochę niski, ale słodycz w jego oczętach jest nieziemska! Dał jednego naleśnika z Nutellą, od razu go polubiłam :), następnie zobaczyłam Wytatuowanego Zayna, ma sporo tatuaży i niezłą opaleniznę ^^... tańczył do piosenki Ushera, którą zresztą ja też uwielbiam :P.
Mój pokój jest śliczniutki; w moim ulubionym kolorze – niebieskim. Zresztą całe to miasto jest piękne. Skąd to wiem? A no właśnie! Mój wujek – Liam, o którym wcześniej wspomniałam, zabrał mnie do kawiarni, gdzie pracuje jego dziewczyna – Sophia, ma piękne długie, czarne włosy, zazdroszczę jej! Zaczęli rozmawiać, więc postanowiłam trochę się urwać. Poszłam do sklepu zoologicznego, na pierwszy rzut oka zobaczyłam kojec z kotkami, podeszłam do niego i zaczęłam głaskać kotkę, która karmiła swoje młode. Po chwili, podszedł do mnie chłopak i spytał czy w czymś mi pomóc, odwróciłam się. TEN CHŁOPAK JEST BOSKI!!! No normalnie ciacho! Wysoki, piękne loczki, zielone oczy, w których można utonąć, tatuaże... Oniemiałam na jego widok, od razu chciałam go pocałować w jego słodkie, różowe usta. Nie odpowiedziałam na jego pytanie, przyklęknął przy mnie i zaczął mi mówić różne rzeczy... Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie mój wujaszek! Po powrocie do domu dowiedziałam się, że ten przystojniak jest palantem, dlaczego?! Nie uwierzyłam oczywiście co mówią chłopaki, bo jak to chłopcy w tym wieku mogą być zazdrośni :P.
Jednak ja uciekłam dwie czy trzy godzinki później do Harry'ego i... powiedział, że mam piękne oczy! A mam chyba najzwyklejsze na świecie. Kilkadziesiąt minut później, Liam chyba się skapnął, że mnie nie ma, bo zjawił się w sklepie zoologicznym. Wziął mnie za ramię, już mieliśmy wyjść jednak ja podbiegłam do niego i wyszeptałam mu do ucha: „Dziękuję, ty też masz piękne...”. Nigdy nie powiem chłopakom co do niego powiedziałam, chyba że wcześniej czy później przeczytają ten pamiętnik...” – przeczytałem.
Wow! Ale się rozpisała... – powiedział Lou. – To urzekające, że jestem w jej oczach przystojny, lecz trochę mi przykro z powodu babskiego głosu!
Cicho bądź! Niall czytaj z dzisiejszego dnia. – powiedział do mnie Liam.
Ok...
Przewróciłem 3 lub 4 strony. Znalazłem 21 listopada (przed tym wpisem były rysunki).
„Drogi Pamiętniczku! Dzisiaj obudziłam się około 11 rano, zobaczyłam na stoliczku 6 naleśników z Nutellą, od razu je zjadłam i zeszłam na dół. To co zobaczyłam nie mogę uwierzyć do tej pory. Na kanapie siedział Harry! Mój teraźniejszy obiekt westchnień, wyglądał tak słodko w tej kurtce... To co wydarzyło się potem, jeszcze bardziej mnie zdziwiło, bo zielonooki powiedział, że idziemy na spacer! Zaprowadził mnie na lodowisko, trochę pojeździliśmy, później poszliśmy dalej i... lokowaty mnie spytał czy... BĘDĘ JEGO DZIEWCZYNĄ! Od razu odpowiedziałam „tak”, Harry mnie pocałował. On jest taki romantyczny! Motylki w brzuchu zaczęły mi wirować jak nigdy! W końcu poczułam smak jego ust... Wtedy Niall krzyknął głośno „NIE!”, zdziwiłam się jak go zobaczyłam, zresztą zobaczyłam nie tylko jego... Całą czwórkę! Czyli Liama, Niall'a, Louisa i Zayna! Śledzili mnie i Harry'ego. Szybko odbiegli w stronę naszej dzielnicy, lecz ja pobiegłam za nimi. Prześcignęłam ich i żądałam, by wytłumaczyli mi o co chodzi, potem poszłam do mojego nowego chłopaka. Jak to fajnie brzmi ^.^... Załatwił mi pracę tam gdzie on pracuje. Dzisiaj mam pierwszą zmianę...”
No i teraz wszystko wiadomo! – przerwał Liam. – Ale, możliwe, że zauroczyła się w tobie Nialler...
Wróciłam!
Tak szybko? – zdziwił się Louis.
Szybko schowałem pamiętnik pod poduszką, wybiegliśmy z pokoju [t.i], zszedłem po schodach, zobaczyłem ją uśmiechniętą i rozpromienioną.
Miałaś wrócić po 20... – powiedziałem.
No wiem, ale Harry powiedział, żebym poszła do domu, bo i tak jest mało roboty.
Aaa... – przewróciłem oczami.
I znowu ten Harry, pomyślałem, ciągle tylko Harry, Harry i Harry. A gdzie jestem ja? Jednak nie jestem zazdrosny! Nie jestem! W żadnym wypadku! Niech chodzi z tym palantem!
Usiadłem na kanapie, na stoliku leżał popcorn postanowiłem sobie go zjeść.
***CDN***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz