środa, 25 września 2013

PROLOG

                                        PROLOG

                                           
*perspektywa Kate

Szłam do domu, zaczęło się już zmierzchać. Przechodząc obok ślepej uliczki, ktoś pociągnął mnie za włosy i przystawił rękę do ust. Nie mogłam krzyczeć. Ugryzłam jego dłoń i odskoczyłam, miałam powiedzieć zaklęcie, ale jakiś chłopak uderzył tego mężczyznę kamieniem. Złapał mnie za nadgarstek.
Chodź szybko, zanim się obudzi.- szepnął.
W tym głosie usłyszałam coś znajomego, jakbym kiedyś słyszała ten głos. Po kilku minutach biegu stanął i odwrócił się do mnie. Lekko stojąca grzywka, jasnobrązowe oczy, ten uśmiech, popatrzałam na lewe przedramię był tam wielki napis: „ZAP!”. Jednak to był Zayn Malik z One Direction! Czułam, że mdleję i faktycznie zemdlałam...

(NA NASTĘPNY DZIEŃ)

Otworzyłam powoli oczy, znajdowałam się w innym pokoju niż zwykle, kiedy się budziłam. Nad łóżkiem był plakat mojego ulubionego zespołu The Script. Na pierwszy rzut oka był to pokój chłopaka, który nie umie sprzątać. Usiadłam na łóżku. Zza drzwi słyszałam głosy męskie, także mi znane.
Przyznaj się! To twoja nowa dziewczyna!- powiedział.
Nie! Pomogłem jej wczoraj!
W czym?- spytał „ktoś” kpiąco.
Chłopak wytłumaczył mu (dość głośno, jakbym ja też miała to usłyszeć). Spojrzałam na budzik, była 09.21, postanowiłam po cichutku wziąć torbę i wyjść przez okno nie zauważona. Otworzyłam je i spojrzałam w dół, było dość nisko, więc nie powinno mi się nic stać, a poza tym upadłe anioły są odporne na jakiekolwiek rany czy złamania. Już miałam wyrzucić moją torbę, ale ktoś wszedł do pokoju.
Dokąd to się pani wybiera?- spytał.
Odwróciłam się to był Zayn Malik.
Do domu.- odpowiedziałam obojętnie.
Skaleczysz się, jak skoczysz.- ostrzegł mnie.
Założy się plaster i już.- wzruszyłam ramionami.
Masz fajny tatuaż.- skomplementował.
Dzięki.- przegryzłam nerwowo dolną wargę.- Ty też masz niezłe.- powiedziałam patrząc na jego dziary.
Dziękuję.- zakrył przedramię podciągniętym rękawem, jakby się ich wstydził.- Wiesz kim jestem?- spytał.
Nie.- skłamałam. Nie chciałam, żeby wiedział, że jestem ich fanką itd...
Wiesz, że nie wolno kłamać.- uśmiechnął się.
Nie kłamię!- zaprzeczyłam.
Widzę to po twoich oczach.
Dobra, ja stąd spadam.- powiedziałam, wychodząc przez okno.
Czekaj! Czekaj! Nie lepiej wyjść drzwiami?- zaśmiał się.
Nie chcę spotkać reszty zespołu.- odparłam.
To jednak mnie kojarzysz.- uśmiechnął się łobuzersko.
Pogubiłam się we własnych kłamstwach, nie wiedziałam co odpowiedzieć. Zarumieniłam się. Do pokoju wszedł Harry Styles,  szybko wyskoczyłam z okna. Stanęłam na dole, pod oknem. Głowa Harry'ego i Zayna wystawała przez okno, patrzeli na mnie zdumieni, kierowałam się do płotu. Ktoś zagwizdał, odwróciłam się.
Mała, niezła dziara!- zagwizdał Harry.
Dzięki, młody.- odparłam.
Przeskoczyłam przez płot, odbiegłam w kierunku mojego domu. Weszłam do mieszkania, od razu zaczepiła mnie Paula, która była najstarsza i „opiekowała” się nami.
Gdzieś ty była, Cat?- spytała zdenerwowana.
Opowiedziałam jej wszystko, od A do Z, Krówka słuchała czasem lekko przytakując głową. Dziewczyny (oprócz Diany, która jeszcze spała) nie wiedziały kto to Zayn Malik czy Harry Styles, więc mówiłam po prostu „ci chłopaki”.
Na końcu mojej opowieści ktoś zadzwonił do drzwi, otworzyłam je – to był Zayn.
Zapomniałaś torby.- powiedział oddając mi ją.
Dzięki.- uśmiechnęłam się.
Pa.- mrugnął.
Cześć.- odpowiedziałam.
Zamknęłam drzwi, oparłam się o nie.
To już wiecie jak wygląda ten chłopak...- westchnęłam.
Mrrr... niezły...- oblizała swoje czerwone usta Paula.
Ciekawe czy jego koledzy też są tacy przystojni.- Lena przegryzła dolną wargę.
Opisałam im drugiego chłopaka (chodzi mi o Harry'ego), Lena oświadczyła, że jest jej gorąco i poszła do swojego pokoju.
                                             
                                     KONIEC   


I jak podoba się wam? Mi się wydaję, że mogło wyjść lepiej. 

2 komentarze: